Uważam, że wzory kulturowe chłoniemy głównie poprzez gesty i zachowania w obrębie rodziny. Do tworzenia i przekazywania tradycji rodzinnych służą bowiem nie tylko słowa, lecz przede wszystkim mimika, intonacja i dziesiątki drobnych sygnałów dawanych niemowlęciu od pierwszych dni jego życia. Naukowa analiza klatka po klatce zarejestrowanych na taśmie wideo interakcji między rodzicami a dzieckiem pokazuje związek między dostępnymi dla oka wzajemnymi oddziaływaniami a bardzo skomplikowanym przekazem psychologicznym. (…)
Postaram się najlepiej jak umiem, opisać te niezwykłe momenty, kiedy matka przekazuje swoje myśli niemowlęciu. W gestach i zachowaniach trwających mgnienie oka tworzy się łączność miedzy myślami matki a dzieckiem. Mam nadzieję, że uda mi się uchwycić ten język ciała. Powtarzany setki razy dziennie mimiczny alfabet wpływa na dziecko równie silnie jak intensywny trening na dorosłego, który uczy się obcego języka, prowadzenia samochodu albo uprawia sport. Niemowlęta uczą się tego „katechizmu” dzień po dniu, a katechetami są ich bliscy.
Bertrand Cramer, Tajemnice kobiet – z matki na córkę, ss. 22-23
Trzy matki i trzy córki
Niezwykle ciekawa książka Bertranda Cramera, szwajcarskiego psychiatry i psychoterapeuty zajmującego się w głównej mierze psychologią dziecka. Jest to w zasadzie historia trzech terapii córek i ich matek. Tak więc mamy trzy rozwijające się głębokie pierwotne więzi: Antoinette i Gwen, Stellę i Sabrinę, Graziellę i Sofię. Wszystkie trzy matki zgłaszają się do profesora Cramera z niepokojącymi objawami swoich córek. A córki są bardzo małe: Gwen ma jedenaście miesięcy i odmawia jedzenia, czternastomiesięczna Sabrina i dziewięciomiesięczna Sofia mają problemy ze snem. Czytając książkę wchodzimy w świat pomiędzy matką a córką próbując zrozumieć ich wzajemne interakcje i odczytać znaczenie pojawiających się objawów u maleńkich dziewczynek. Podążając za autorem zaczynamy rozumieć problemy nie po latach, jak to się zwykle dzieje w terapii, ale na bieżąco, tu i teraz. Uderza też to, jak nieświadomy przekaz matek dotyczący różnych spraw kształtuje te małe dziewczynki i wyposaża na przyszłość, nieraz również obciążając. Pojawienie się dziecka jest dla rodziców wydarzeniem przełomowym również dlatego, że w nich samych odzywają się ich dziecięce przeżycia i konflikty. To niekoniecznie jest zagrożeniem, ale przede wszystkim szansą. To, co w nich było obecne od dawna wychodzi teraz na wierzch. Tak jest w przypadku trzech matek: Antonietty, Stelli i Grazielli, które mierząc się z własnymi historiami, mogą lepiej rozumieć siebie i być lepszymi matkami dla swoich córek.
Tam, gdzie jesteśmy dziećmi
Wydaje nam się nieraz, że to, co nieświadome oddziałuje tylko na innych. Kiedy jednak myślimy o sobie, to ulegamy złudzeniu, że przecież my siebie doskonale rozumiemy i wszystko jest dla nas jasne. Dużo myśleliśmy nad sobą, doszliśmy sami do pewnych wniosków i wiele widzimy. Nasze nieświadome, po tych wysiłkach, wydaje się dla nas oczywiste.
Trzeba podkreślić, że nieświadome pozostaje dla mnie nieświadomym i bez pomocy drugiej osoby jest dla mnie niedostępne, bez względu na to jak długo i jak intensywnie sam bym nad tym nie myślał. Odkrywanie nieświadomego i zmiana dzieje się w relacji. Profesor Bertrand Cramer jest tym drugim wobec którego stają te niezwykłe pary córek i matek. Odkrywają z nim to, co zakryte, kłopotliwe i trudne, aby to przepracować.
Jedna z moich znajomych pożyczając mi tę książkę powiedziała, że podchodziła do niej kilka razy. Za każdym razem dochodziła do miejsca, które ją zatrzymywało. Tak, ta książka porusza w obszarze, gdzie jesteśmy dziećmi, trochę wyprowadza na wierzch nasze wczesnodziecięce konflikty, dotyka ich. Może więc być szansą bycia odrobinę dojrzalszym człowiekiem i odrobinę lepszym rodzicem.