Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham

Oglądałam jakiś czas temu film Pawła Łozińskiego Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham. To film dokumentalny. Występują w nim trzy postacie: psychoterapeuta, matka i córka. O zawartości nie napiszę, bo nie chcę, by ten tekst można było uznać za „zdradzający fabułę”. Powiem tyle, że bardzo się na nim popłakałam. Nie jeden raz. Bardzo mnie wzruszył. Nie tylko dlatego, że był wzruszający. Przede wszystkim dlatego, że oglądając go, przypomniałam sobie swoją terapię.

Nawet…

Nawet odwaga nie wystarczy. Żeby się zdecydować na terapię i w niej wytrwać, niezbędna jest determinacja. Nieważne, jakie jest jej źródło: kryzys, poczucie klęski, przekonanie, że nie mogę tak już dłużej, poczucie bycia w pułapce, chęć gruntownej zmiany, niemożność wytrzymania ze sobą takim jakim/taką jaką jestem teraz, bezradność, przeczucie, że czegoś w tej swojej układance nie rozumiemy (np. tego, że znowu znajdujemy się w tym samym miejscu, mimo, że bardzo nie chcieliśmy się tu znaleźć i wydaje nam się, że zrobiliśmy wszystko, żeby tego uniknąć). Determinacja to podstawa.

Nie wiesz…

Zastanawiające, dlaczego najbardziej boimy się czegoś (ludzi, rzeczy), czego nie znamy. Dlaczego nie boimy się czegoś, co znamy? Skoro wiemy, że to nic dobrego… Ja potraktowałam terapię jak przygodę. Nie wiedziałam, co mnie po drodze spotka i dokąd mnie zaprowadzi. Ale tej niewiedzy nie da się zmienić. Przynajmniej nie od razu. Pozwoliłam drodze się prowadzić. Kiedy niewiedza powoli zaczęła się zmieniać w wiedzę częściową, nadal interesowała mnie przede wszystkim droga. Czyli proces. Od czasu terapii w zasadzie jestem cały czas w drodze. Teraz sama wyznaczam tempo, w jakim ją pokonuję i to, nad czym w jej trakcie przystaję. Dla mnie to bycie w drodze jest jedną z najcenniejszych zdobyczy, jakie mi pozostały po przejściu terapii.

Jak bardzo…

Jak bardzo wiele jest nieznanych miejsc, ukrytych mechanizmów, kolein, emocji, które nie zostały dopuszczone do głosu, a które „wychodzą” w trakcie terapii. Jak bardzo wiele kosztuje to wysiłku emocjonalnego, ale i intelektualnego. Jak bardzo wielką przynosi ulgę, kiedy się coś zrozumie, zobaczy powiązania, wypuści ukryte emocje. Jak bardzo bezpiecznym i sprzyjającym środowiskiem dla zmierzenia się z bólem, krzywdą, tęsknotą, smutkiem, żalem, gniewem jest gabinet terapeutyczny. Jak bardzo dobrze jest wytrwać w terapii. Jak bardzo to zmienia, uwalnia od tego, z czym się zmagałam, ale nie mogłam wygrać, bo nie byłam w stanie sama odsłonić ciężkiej zasłony. Może sprawić, że zmienisz swoją relację z bliską, nawet nieżyjącą osobą. Ja odkryłam między innymi, że miałam najlepszego dziadka, jakiego mogłam mieć. Co mi przeszkadzało tak o nim myśleć? To co o nim wiedziałam od innych. Tak, nie był idealnym mężem i ojcem. To prawda. Ale dla mnie był dziadkiem. Kiedy zobaczyłam go swoimi oczami, bez filtrów narzuconych przez innych, jego troskę, humor, to, że mnie bezwarunkowo kochał i uwielbiał jak tylko dziadek może uwielbiać rezolutną wnuczkę zrozumiałam, że miałam cudownego Dziadka. I nikomu już nie dam Go sobie odebrać.

Cię kocham…

Myślę, że kiedy hamujemy część swoich emocji, to tak jakbyśmy ograniczali sobie skalę. Może i mniej intensywnie, boleśnie odczuwamy smutek, gniew, ale ograniczenie skali działa też na drugiem biegunie – szczęścia, radości. Nie wierzę w podział na dobre i złe emocje. Przecież i jedne i drugie są moje. Dzięki terapii pozwalam sobie na te trudniejsze emocje – to znaczy zdaję sobie z nich sprawę i staram się je jakoś kanalizować np.:

  • w działaniu (mam taki zwyczaj, że jak się mocno poddenerwuję, to przypominam sobie o jakiejś trudniejszej, nierzadko odkładanej sprawie i ją na tej fali „jak czegoś zaraz nie zrobię, to mnie rozerwie” załatwiam,
  • w rozmowie z osobą, która je wywołała.

Ale to nie wszystko. Od kiedy to robię, rozwinęłam się też na drugim biegunie – jestem coraz zabawniejsza, rozśmieszam nie tylko innych, ale i siebie, mam w sobie więcej gotowości do radości, niezależnie od pogody i okoliczności. Bardziej kocham.

Dziękuję autorce tego tekstu za możliwość publikacji na mojej stronie.